W tym artykule opowiem Wam o prawej i lewej półkuli mózgu dziecka, które nie zawsze potrafią się ze sobą dogadać. Opowiem również o falującej łódce, języku kosmitów i sposobie komunikacji z dzieckiem za pomocą techniki „łączności i przełączania”. Brzmi ciekawie? Zapraszam do lektury!

Żeby zrozumieć emocje musimy  i na szczęście możemy, sięgnąć do wiedzy z zakresu neurobiologii. Dziedziny, która zajmuje się badaniem układu nerwowego i poznawaniem zasad funkcjonowania ludzkiego mózgu. Nie będzie nam jednak potrzebna szczegółowa znajomość budowy mózgu, aby nauczyć się: jak pomóc naszemu dziecku poradzić sobie z jego emocjami?

Zrozumienie neurobiologii emocji

Zacznijmy od tego, że każdy z nas rodzi się z bardziej rozwiniętą prawą półkulą mózgu i kształtującą się lewą półkulą. Ta pierwsza odpowiada za EMOCJE, wspomnienia, wrażenia, komunikaty niewerbalne. O działaniu prawej półkuli mówimy wtedy, kiedy zaczynamy kogoś lubić, mimo że jeszcze się do nas nie odezwał. Wszyscy znamy zasadę dobrego pierwszego wrażenia, czy 55% mowy naszego ciała, to właśnie prawa półkula. Lewa półkula jest logiczna, odpowiada za porządek i podejmowanie decyzji, a także za odbiór mowy i werbalizowanie swoich myśli; kiedy opowiadamy o tym, co czujemy, to właśnie lewą półkulą.

Na początku nasza komunikacja z dzieckiem jest prawopółkulowa. Niemowlę nie informuje w sposób werbalny: że jest głodne, odczuwa niepokój, czy chce się przytulić, tylko wysyła serię sygnałów, na które w emocjonalny sposób reagują rodzice i podejmują szereg czynności…

Ale zostawmy na razie te czynności i przejdźmy do przykładów. Ukochany miś został w przedszkolu. Nie kupię Ci lodów przed obiadem. Na piękny rysunek wylał się sok. W takich sytuacja bardzo często zaczyna się dramat, któremu towarzyszą bardzo silne emocje. Niezadowalanie, płacz, krzyk, żal, chowanie się pod stół, obrażanie. Co wtedy zrobić?

Przede wszystkim musimy mieć na uwadze, że naszym dzieckiem w tej chwili rządzi bardziej rozwinięta prawa półkula mózgu. Dominuje niepodzielnie nad lewą, która w przypadku dorosłego człowieka, byłaby w stanie zracjonalizować sytuacje i zwerbalizować sygnały wysyłane przez ciało. A od tego już tyko krok do podjęcia środków zaradczych: głęboki oddech, wyjście na spacer, czy poszukanie wsparcia u bliskiej osoby.

U dzieci tak to nie działa. Dziecko targane silnymi emocjami, nie rozumie komunikatów werbalnych. Słowa mamy/taty, że misiowi na pewno nic nie jest i świetnie bawi się z innymi zabawkami lub, że nie możesz jeść lodów przed obiadem, bo będzie bolał brzuszek, albo narysujesz ładniejszy rysunek, w tej sytuacji są niezrozumiałe dla dziecka. Są to komunikaty lewopółkulowe.

To trochę tak jak byśmy mówili do niego w języku kosmitów. A naszym zadaniem jest nawiązać kontakt i dialog z dzieckiem.
Dlatego musimy porozumieć się z dzieckiem w jego języku, który wyraża w tych trudnych momentach prawa półkula.
Może nam w tym pomóc technika „łączności i przełączania” Daniela Siegla, która składa się z dwóch etapów, i która, jak za chwilę sami zobaczycie, jest bardzo intuicyjna, ponieważ jej pierwszy etap ćwiczyliście podczas okresu niemowlęcego dziecka.

Technika łączności i przełączania

Najpierw nawiązujemy ŁĄCZNOŚĆ z dzieckiem za pomocą naszej prawej półkuli, czyli za pomocą emocji: łagodnego tonu głosu, kojących gestów. Roztaczamy nad dzieckiem poczucie bezpieczeństwa. Dajemy mu sygnał, że współodczuwamy z nim. Łączymy się z prawą półkulą naszego dziecka. Ten pierwszy etap ma na celu ułatwienie powrotu do równowagi i integracji półkuli mózgowych. Kiedyś usłyszałam bardzo trafne porównanie i teraz się nim z Wami podzielę.

Dziecko w silnych emocjach, jest jak samotne dziecko na rozkołysanej łódce. Zadaniem rodzica, który chce pomóc, jest wskoczenie do tej łódki i przyłączanie się do niespokojnego balansowania, w celu łagodnego zminimalizowania i uspokojenia kołysania.
W taki sposób dziecko nie tylko zaczyna się wyciszać, ale przede wszystkim zestraja się ze spokojem i opanowaniem rodzica. A wtedy przechodzimy do następnego kroku, którym jest PRZEŁĄCZENIE – lewa półkula ma zacząć panować nad emocjami.
To jest właśnie czas na rozmowę, opisanie emocji i logiczne wyjaśnienia. „Widzę/ słyszę, że jest Ci bardzo ciężko”, „To straszne, co się stało”, „Jest mi bardzo przykro”, „Naprawdę bardzo się rozzłościłeś”… – werbalizowanie emocji dziecka, jest właśnie przełączaniem na lewą półkulę. Teraz szukamy rozwiązania sytuacji i angażujemy lewą półkulę poprzez wspólne ustalenia, co możemy zrobić, następnym razem, aby dziecko umiało sobie samo pomóc.

Czasami łączność i przełączanie może wystąpić w jednym zdaniu: „Widzę, że jesteś zły bo… Chodź zastanowimy się, co możemy z tym zrobić”. Jednak, kiedy dziecko pochłoną silne emocje, lepiej poczekać, dać mu przestrzeń do konformacji z tym, co je przytłoczyło i chwilę ciszy, przerywaną krótkimi zdaniami wsparcia i zrozumienia: „Wiem, to trudne …”, „Jesteś zły yhym…”, „Jest Ci smutno…rozumiem”.

Na koniec dodam, chociaż wydaje się to oczywiste, że praca nad regulacją emocji dziecka musi odbywać się regularnie i jak każdy trening potrzebuje czasu zanim pojawią się efekty. Nie oczekujmy, że nasz czterolatek, nie będzie wybuchał złością i obrażał się na cały świat, bo okazywaliśmy mu wsparcie i zrozumienie, kiedy w wieku trzech lat rzucał się na podłogę w centrum handlowym,
bo nie dostał tej najlepszej na świecie zabawki z półki sklepowej. Najnowsze badaniu mówią o tym, że mózg człowieka dorasta do hamowania impulsów dopiero w 25 roku życia. Dlatego bądźmy cierpliwi i wyrozumiali.

Książki na temat mózgu dziecka, bo wiele można jeszcze w tej sprawie powiedzieć i napisać:
Siegel Daniel , Bryson Tina, Zintegrowany mózg – zintegrowane dziecko
Jensen Frances E. , Nutt Amy Ellis, Mózg nastolatka. Jak przetrwać dorastanie własnych dzieci

P. Marta,  nauczyciel z Akademii Małych Einsteinów